4 Prawa Życia Duchowego

Czy słyszałeś o 4 Prawach Życia Duchowego? Życie duchowe może kojarzyć się z chodzeniem do kościoła, mówieniem pacierza, byciem na Mszy Świętej, chodzeniem do spowiedzi. Są to dobre skojarzenia. Są one jednak tylko zewnętrznymi przejawami życia duchowego, które nie niosą ze sobą treści, jeśli nie osadzimy ich na solidnych i mocnych podstawach. Budynek zbudowany z ?cegieł? poszczególnych praktyk religijnych może runąć przy pierwszej lepszej burzy, jeśli nie będzie miał fundamentów. Dla życia duchowego takimi fundamentami są 4 prawa życia duchowego. Bez ich przyjęcia i przeżycia jako swoje, trudno mówić o głębokim życiu duchowym.

Pierwsze prawo brzmi: Bóg cię kocha i ma dla ciebie wspaniały plan. Bóg pragnie nawiązać z tobą bliską relację. On jest Tym, który kocha cię osobiście. Zna ciebie do głębi, wraz ze wszystkimi Twoimi zaletami i wadami, zdolnościami i słabościami. Kocha cię bez względu na wszystko i na wieczność. Ten który sam jest miłością (1 J 4, 8b) ukochał cię odwieczną miłością i zachował dla ciebie łaskawość (Jr 31,3). Jego miłość do ciebie nigdy nie ustanie (1 Kor 13, 8), i choćby nawet własna matka zapomniała o swoim dziecku, to Bóg nigdy o tobie nie zapomni (Iz 49, 15-16). On cię stworzył doskonale, jesteś cudem w Jego oczach (Ps 139, 13-14). Dla ciebie stworzył cały świat. I jakby tego wszystkiego było mało, to wydał swojego Jednorodzonego Syna na śmierć, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. (J 3, 16) Pan Bóg cały czas czeka na ciebie ze swoją miłością i czeka, byś tylko przyszedł do Niego i pozwolił się obdarować.

Jest jednak w życiu każdego człowieka pewna przeszkoda. Jest nią grzech, który oddziela cię od miłości Boga. To jest drugie prawo życia duchowego. Po spojrzeniu na Boga i Jego miłość spoglądamy na siebie samych. Dostrzegamy wtedy, jak wiele jest w nas niedoskonałości, jak mało w nas jest miłości. Widzimy, że często polegamy tylko na sobie, a nie na Bogu, co jest w rzeczywistości brakiem wiary w Niego, stawianiem się na Jego miejscu, a to przecież On i tylko On ma być na pierwszym miejscu w naszym życiu. Grzech jest niczym innym, jak brakiem wiary w Boga i stawianiem się ponad Nim. Nikt nie jest bez grzechu. Wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej (Rz 2, 23). Grzech dotyka każdego z nas. Są w nas pożądliwości, które wystawiają na pokusę i nęcą. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. (Jk 1, 14-15) Grzech przynosi śmierć. Jednak Bóg nie skazuje nas na śmierć. W liście do Rzymian czytamy: zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rz 6, 23). W zetknięciu z tą prawdą potrzeba, byś uznał w sobie to, że jesteś grzesznikiem niezdolnym o własnych siłach do zadośćuczynienia za swoje grzechy. Potrzeba, byś uznał, że jest ci konieczna pomoc i zwrócił się o nią do jedynej, właściwej Osoby ? Boga.

Tylko Bóg może cię wyrwać z niewoli grzechu. Zrobił to posyłając swojego Syna na ziemię.  Wydał Go na okrutną śmierć krzyżową, abyś ty miał życie. On okazał ci swoją miłość przez to, że pierwszy oddał za ciebie życie, gdy jeszcze byłeś grzesznikiem (Rz 5, 8). To Jezus Chrystus odkupił cię na krzyżu. I zmartwychwstał, byś i ty też mógł żyć razem z Nim w chwale. On zwyciężył grzech, śmierć i szatana. Grzech, by już nie panował nad tobą; śmierć, byś ty żył na wieki, i szatana, byś już nie musiał się go lękać. Nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz 4, 12).

Jednak nie wystarczy ci intelektualna znajomość tych trzech praw. Potrzeba ci jeszcze jednego: Przyjęcia Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela, aby doświadczyć pełni miłości Boga. Tylko przy osobistym zaangażowaniu się w relacje z Bogiem, przez przyjęcie i przeżycie tych prawd twoje życie duchowe będzie pełne. Przyjąć Jezusa jako swojego Pana, czyli oddać się pod Jego kierownictwo i władanie miłości. Pozwolić Mu objąć tron każdej sfery swego życia: rodziny, znajomych, szkoły, pracy, modlitwy, zainteresowań itp., aby Jemu było poddane wszystko w twoim życiu. Jezus ma być nie tylko twoim Panem, ale też Zbawicielem. Zbawiciel to ten, który przychodzi z pomocą, daje nadzieję, ratuje od złego. Potrzeba Ci zaprosić Jezusa do wszystkich miejsc, gdzie odczuwasz swoją słabość. Powierzyć Mu wszystkie trudności, upadki, bóle i strapienia, i dać Chrystusowi je uzdrowić. Wtedy z twoje zranienia staną się miejscem miłości i chwały Bożej, jak przebity bok Jezusa, z którego popłynęły zdroje miłosierdzia dla świata.

Tym, który w ostatnich chwilach swojego życia przyjął Jezusa był Dobry Łotr (Łk 23, 39-43). On uznał swoją grzeszność, ale nie pozostał w niej sam. Poprosił Chrystusa o pomoc. Uwierzył, że jest Bogiem i moc wybawić go ze śmierci wiecznej. W odpowiedzi na tą wiarę i prośbę Jezus zbawił go, dał mu mieszkanie ze sobą w domu Ojca. Z jak wielką radością i pokojem mógł umierać Dobry Łotr! Przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela wyzwala, rodzi radość i pokój oraz jest źródłem szczęścia.

Spytasz: Jak to zrobić? Jak przyjąć Jezusa jako Pana i Zbawiciela? Sposób jest bardzo prosty:

– zechciej uwierzyć w te prawdy Boże,

-zaproś Jezusa do swojego serca i życia,

– pomódl się np. Panie Jezu Chryste! Wyznaję, że jestem grzesznikiem i potrzebuję Twojego miłosierdzia. Pragnę zerwać z każdym złem, które oddziela mnie od Twojej miłości. Dziękuje Ci, że umarłeś za mnie na krzyżu i zmartwychwstałeś. Pragnę Twojego pełnego zwycięstwa we mnie. Ogłaszam Cię moim osobistym Panem i Zbawicielem, Gospodarzem mojego serca. Kieruj moim życiem. Uczyń mnie takim, jakim pragniesz. Poddaję się Tobie całkowicie i Twojej świętej woli. Amen.

Gratuluję! Twoja droga z Chrystusem właśnie się rozpoczęła. Muszę jednak powiedzieć ci jeszcze jedno: droga nie zawsze będzie łatwa, a raz wybrawszy codziennie wybierać trzeba. Jednak stawka o jaką toczy się walka jest warta trudu ? życie razem z miłującym  cię Bogiem już tu na ziemi, a potem na zawsze w niebie.

ks. Adam Nackowski