Zapraszamy do lektury artykułu alumna naszego seminarium kl. Pawła Szczepanika nt. Świętej Rodziny.
Liturgia Słowa: Syr 3, 2-6. 12-14; Ps 128 (127); Kol 3, 12-21; Łk 2, 22-40
Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. (Łk 2,34)
Wiele słyszymy ostatnio o ludzkich tragediach… Zastanówmy się w związku z tym, co urzeka nas, kiedy klękamy u progu betlejemskiej groty. Maleńki Jezus? – Nie ma chyba piękniejszego cudu w życiu każdego człowieka, jak narodziny dziecka. A może nas, ludzi XXI wieku, klęczących u progu Betlejem, porusza obraz tych dwojga nietuzinkowych ludzi? Józef i Maryja zakładają rodzinę, która po ludzku nie jest idealna. Narodziny Jezusa w nędzy, ucieczka do Egiptu, brak płynności materialnej i bezpieczeństwa, bieda w Nazarecie, czy jak podają apokryfy – wczesna śmierć Józefa, to wszystko nie pozwala nam na stwierdzenie, że jest to Święta Rodzina. Ale to tylko po ludzku. Jezus, Józef i Maryja stanowią Świętą Rodzinę. Co o tym decyduje? Co pozwala nam być o tym przekonanym? Relacje! Tak, święte relacje jakie są między kochającymi siebie ludźmi. Jezus, Maryja, Józef na samym początku słuchają Boga. Bez Niego wszystko by się rozpadło. Identycznie jak obraz domu budowanego na piasku, gdzie nie ma stabilnych fundamentów. Bóg jest fundamentem relacji i fundamentem rodziny. To pozwala przetrwać wszelakie trudności, a ich przecież nigdy nie braknie. Święta Rodzina uczy przyszłych kapłanów i każdego z nas budowania wszystkiego na relacjach, które swoje źródło mają w Bogu. Rodzina to zawsze „pierwsze seminarium”, z którego za Chrystusem, wychodzi każdy chcący Mu służyć. Dziękujmy Panu Bogu za nasze domy, za nasze rodziny i prośmy, by mimo trudności wskazywały młodym ludziom na sens pójścia za Jezusem.